Jak się czujecie?
Ja w tym roku powiedziałam sobie, że będę mocno walczyć ze sobą, żeby nie przesadzić z jedzonkiem i nawet mi się udało! :)
Jednak mimo wszystko czuję się jakaś taka pełna, ociężała... czas na poświąteczny detoks! Czas się trochę poruszać i spalić to co się odłożyło za świątecznym stołem! :)
Oczyszczacie się ze mną? :)
No to zaczynamy! Do Sylwestra już niedługo!
Detoks po świętach - trzy kroki do lekkości
Krok 1 - przyspieszamy metabolizm
Pij na czczo wodę z cytryną. Po co? W ten sposób obudzisz swój organizm i przyspieszysz metabolizm, który podczas świąt mocno zwolnił. Warto również w ciągu dnia pić jak najwięcej takiej wody z cytryną, zioła (melisa, mięta, pokrzywa) zamiast herbaty, unikaj kawy. Tak wiem, łatwo nie będzie, szczególnie z tą kawą, ale uda się! Nie musisz tego detoksu robić przez tydzień, wystarczy dzień, dwa. Ja akurat powiedziałam sobie, że do Sylwestra będę się oczyszczać. Muszę się przecież jakoś zmieścić w kiecę! ;)
Przyspieszyć metabolizm można jeszcze w jeden fajny sposób. Pijąc codziennie błonnik witalny :)
Jak to działa?
Błonnik witalny jest produktem naturalnym, który:
- uzupełnia niedobory błonnik w diecie
- wspomaga proces odchudzania:
- pozostawia uczucie sytości na długi czas,
- hamuje nadmierny apetyt i zapobiega efektowi jo-jo
- usprawnia pracę jelit
- usuwa toksyny z organizmu
- poprawia samopoczucie i koncentrację
- obniża ciśnienie krwi
- przywraca prawidłowy poziom cholesterolu
- oczyszcza wątrobę
Jak więc widać warto włączyć do diety błonnik witalny. Błonnik witalny to takie ziarenka małe (babka jajowata i babka płesznik), które ja zalewam wodą letnią, czekam aż się z nich zrobi taki jakby kisielek i piję dwa razy dziennie - rano i wieczorem.
KROK 2 - oczyszczamy organizm
Krokiem drugim po świątecznym przejedzeniu jest oczyszczanie organizmu z toksyn. A czy może być coś lepszego od oczyszczania organizmu niż dieta lekkostrawna? :)
Chyba nie!
Pijemy więc dużo wody, wody z cytryną - w ten sposób wypłukujemy wszelkie nagromadzone toksyny. Aby odciążyć organizm warto tez pomyśleć o tym co będziemy jeść. Ja polecam na czas detoksu zrezygnować z ciężkich potraw, mięs, pasztetów, golonek na rzecz soków owocowo-warzywnych i smoothie. Tak wiem, po świętach zostało mnóstwo jedzenia, ale są jeszcze zamrażalniki, prawda? Daj odpocząć swojemu żołądkowi! Jedzenie się nie zmarnuje jeśli je zamrozimy na dzień czy dwa, a o ile lżejsi się poczujemy :)
W kolejnym poście pokaże Wam fajne przepisy na soki i smoothie z wyciskarki wolnoobrotowej.
A dziś tylko taka małą zajawka i przepis na jeden z moich ulubionych soków:
2 łodygi selera naciowego
2 marchewki
ząbek czosnku
1 jabłko
1 cm korzenia imbiru
sok z połówki cytryny
Wszystkie składniki wrzuć do wyciskarki wolnoobrotowej, pij świeży sok raz dziennie. Sok z cytryny możesz wycisnąć oddzielnie i dodać na samym końcu lub obierz cytrynę ze skórki i wrzuć razem z pozostałymi składnikami.
Krok 3 - spalamy tłuszczyk
I na koniec najlepsze, czyli spalanie tego co ostatnio zgromadziliśmy.
Spalanie tkanki tłuszczowej można zrobić na kilka sposobów.
Można po prostu poćwiczyć. YouTube na pewno przyjdzie nam z pomocą. Pamiętajmy tylko, że aby spalić tłuszczyk trzeba dostosować ćwiczenia o naszej kondycji i wybierać treningi interwałowe! Samo robienie brzuszków nic nie da, bo brzuszki nie spalają tkanki tłuszczowej, a jedynie wzmacniają mięśnie!
Wrzucam wam link do fajnego treningu:
15 minut dziennie naprawdę wystarczy! A jeśli chcecie spalić tłuszcz szybciej warto zaopatrzyć się w l-karnitynę w żelu. L-karnityna to jeden z najpopularniejszych spalaczy tłuszczu. Smarujemy się nią przed treningiem i spalamy sadełko szybciej! Przetestowałam! Naprawdę działa!
A jeśli jesteśmy leniuszkami, to nic nie szkodzi, znam jeszcze jeden fajny sposób na spalenie troszkę tłuszczyku - domowy body-wrapping. Co prawda efekty nie będą aż tak spektakularnie - wiadomo - do tego trzeba trochę czasu i poświęcenia, ale warto sobie taki zabieg zafundować. Szczególnie, że nie kosztuje aż tak dużo ;)
Pamiętacie MOJĄ METAMORFOZĘ? :)
A wy jak się przygotowujecie do Sylwestra? Ćwiczycie? Detoksykujece? Bo chyba nie głodzicie?? Głodówka to najgorsze co możecie zafundować swojemu organizmowi po świątecznym szaleństwie!
Ja w trakcie świąt i po nich ( w sumie po dziś dzień) piłam dużo wody. Dzięki temu nie pochłonęłam ogromnych ilości jedzenia i nie musiałam się odchudzać. Jeśli ktoś chce utrzymać figurę to 1,5 litry wody dziennie obowiązkowo :)
OdpowiedzUsuń