W ostatni weekend byłam na imprezie z okazji 10 rocznicy ślubu mojej koleżanki. Impreza była bardzo wykwintna, w ekskluzywnym hotelu, z animatorem dla dzieci. Byliśmy tam całą rodziną, wszyscy zachwyceni. My z pysznego jedzenia i obsługi, dzieci z przesympatycznej pani, która się z nimi bawiła. Po tej imprezie nagle nas olśniło, że za rok nasz starsza córa ma komunię. Naszła mnie ogromna ochota na zrobienie komunii właśnie w tym lokalu. Niewiele myśląc zadzwoniłam do menedżerki, by zarezerwować miejsce. Po krótkiej rozmowie i poznaniu cennika odechciało mi się.
- Nie wiem czego się spodziewałaś – skwitował z głupim uśmieszkiem mój mąż – przecież wiadomo, że takie imprezy kosztują tyle co małe wesele. Komunię zrobimy w domu. Jesteś przecież świetną kucharką!
Nie chcielibyście zobaczyć mojej miny wtedy. Nie chcecie też wiedzieć, jakim spojrzeniem zabiłam męża po tych słowach.
TAK!!
O niczym innym nie marzę jak stać dwa dni w garach, a potem zamiast być z córką w tym ważnym dla niej dniu, robić za służącą, kelnerkę, pomywaczkę i kucharkę… przynieś, wynieś, pozamiataj!
OOOoooo na pewno!
Jeśli komunię zrobimy w domu, tak jak twierdzi mój mąż, to nikt nie będzie stał przy garach tylko zwyczajnie zamówię dobry catering! Tak wymyśliłam i tak będzie! Teraz nie pozostało mi nic innego jak przekonać męża, że to będzie najlepsze rozwiązanie dla wszystkich.
Wypisałam sobie zalety cateringu, które świadczą o jego wyższości nad staniem przy garach lub zamawianiem sali wraz z obsługą.
Źródło: Cateringowy.com |
1. Nie musimy stać przy garach. To chyba największa zaleta. Pomyśleć, że jeszcze zanim zaczniemy gotować trzeba znaleźć jakieś fajne przepisy, potem pojechać na zakupy… to naprawdę ogromna oszczędność czasu i energii.
2. Catering zawsze się uda, a nasze domowe ciasto czy mięsko może się przesolić, przypalić… także wybierając catering nie musimy się martwić, że coś nam nie wyjdzie. Nie wiem jak u was u mnie często jest tak, że jak się staram żeby wyszło dobrze, to zawsze coś się przypali, przedobrzy i potem mam stresa.
3. Catering często wychodzi taniej niż gotowanie w domu. TAK! Policzmy sobie wyjeżdżoną benzynę jeśli jeździmy po kilku sklepach w poszukiwaniu wszystkich składników do zrobienia konkretnego przepisu, zużytą energię do zrobienia jedzonka, a do tego koszt produktów.
4. Dzięki cateringowi nie trzeba martwić się, że coś nieładnie wygląda na stole, wystarczy przygotowane dania postawić na stół, rozpakować i gotowe. Dania z cateringu są też zazwyczaj tak przygotowane, że zupy są zawsze ciepłe, a ciepłych dań nie musimy podgrzewać (bo stoją nad podgrzewaczami)!
5. Catering pozwoli nam mieć na stole wszystko co sobie tylko wymyślimy! Nie musimy się martwić, że nie umiemy np. przygotowywać krewetek, a chcemy uraczyć nimi gości.
6. Wybierając catering mamy mniej zmywania! Tylko talerze i sztućce! Nie musimy więc ogarniać sterty garów.
7. W przypadku komunii catering sprawdza się jeszcze lepiej, bo wiadomo, że najpierw jest ceremonia w kościele, a potem przyjęcie w domu. Pamiętam jak to było, gdy ja byłam mała. Moja mama wraz z babcią i ciocią zostały w domu, nakrywały stoły, szykowały jedzenie, tak by na przyjście gości wszystko było ciepłe. Ehh gdyby wtedy dało się zamówić catering moja mama nie musiałaby biegać cały dzień w fartuszku, tylko usiadłaby jak dama przy stole i delektowała się jedzeniem.
8. Catering zdecydowanie bardziej się opłaca niż wynajmowanie sali.
Myślicie, że tych 8 powodów przekona mojego męża do cateringu? Mam nadzieję, że tak! :)
Zrobiłam już nawet mały „risercz” i znalazłam fajną stronkę – Masters Catering. Z tego co widzę na ich stronie https://cateringowy.com/catering-na-komunie/, mają bardzo bogata ofertę na właściwie każdą okazję. Jeśli zamówione dania wyglądają tak jak te na zdjęciach i smakują tak jak wyglądają to jestem już w nich zakochana!
Albo się jest gospodynią albo nie. Twój wybór i Twój wstyd autorko.
OdpowiedzUsuńZamówcie pizze i jakieś kluski z sosem, a dla solenizantki ciastka z biedronki.
Co za czasy ... echhhh
Wstyd??
UsuńA co jest wstydliwego w cateringu, bo nie czaję?
Codzennie gotuję i piekę - począwszy od obiadów, na pieczywie skończywszy. Nie kupuję fast foodów, nie jem gotowych dań z torebki, nie zobaczysz mnie nawet w garmażerce.. Ten jeden dzień w roku chciałabym żeby ktoś ugotował coś dla mnie i dla mojej rodziny.
UsuńCholera chyba obleję się rumieńcem ze wstydu ;)
Hahaha. Co jak co, ale dawno takiej bzdury nie czytałam. Jeżeli autorkę wezmą za złą gospodynię, bo zamówiła catering na komunii córki i z nią będzie świętować zamiast stać przy garach. To trudno, ona to przeżyje ale spędzi czas na świętowaniu a nie staniu przy garach.
UsuńNie przejmuj się hejtem Autorko. A co do uroczystości Pierwszej Komunii w przyszłym roku pomysł z wynajęciem tej samej sali jest wspaniały. Córeczka na pewno jest warta takiej uroczystości. Będzie księżniczką, a rodzina i znajomi na pewno docenią i będą szczęśliwi razem z Wami. "Bogaty albo biedny - po prostu różni mentalnie". Pozdrawiam cieplutko. Mała księżniczka jest warta imprezy. Nie zawiedź siebie i jej :)
OdpowiedzUsuń