Ostatnio przerzuciłam się na indyka. Tyle się naczytałam o tych antybiotykach wstrzykiwanych w kurczaki, że mi się odechciało jeść ;)
Ponoć indyki nie są tak faszerowane, dlatego są droższe, mają delikatniejsze mięso. Tak więc ostatnio delektuję się indykami i polecam każdemu! :)
Przepis na indyka ze śliwkami odkryłam niedawno w jakieś książeczce dla haszimotowców oczywiście. W tej chwili nie pamiętam tytułu, a nie mam jej pod ręką. Ale jeszcze wam o tym na pewno napiszę, bo to już nie pierwszy mój przepis wypróbowany z tej książki! :)
No to łapcie!
Indyk ze śliwkami
300 g filetu z indyka
10 śliwek (ja kupowałem te z Biedry duże okrągłe chociaż w oryginalnym przepisie mają być węgierki)
mała czerwona cebula
1/2 szklanki bulionu
łyżka oliwy
1/4 łyżeczki rozmarynu
1/4 łyżeczki pieprzu ziołowego
1/4 łyżeczki kardamonu
duża szczypta soli
Mięsko kroimy w plasterki, rozbijamy tłuczkiem, posypujemy przyprawiamy i odstawiamy na godzinkę niech nabierze aromatu. Śliwki drylujemy, przekrajmy na pół. Cebulę kroimy i smażymy lekko na oleju. Dodajemy indyka, smażymy z każdej strony chwilę i wlewamy bulion. Dusimy około 5 minut. Na koniec dodajemy śliwki i dusimy pod przykryciem do miękkości.
Indyk smakuje idealnie z kaszą!
SMACZNEGO!
Ciekawy blog. Jestem pod wrażeniem. Będę częściej tutaj wpadać. Podoba mi się tematyka bardzo.
OdpowiedzUsuńna pewno zrobię!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na indyka.
OdpowiedzUsuńPyszne i niesamowicie zdrowe :)
OdpowiedzUsuńI do tego strasznie zdrowe :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis. Na pewno zostanie wypróbowany:).
OdpowiedzUsuńMniam, prawdziwa rewelacja, bez dwóch zdań :D
OdpowiedzUsuńFascynujący i przemiły blog!
OdpowiedzUsuńŚwietne kolejny wpis !
OdpowiedzUsuńFantastyczny wpis, trzymaj tak dalej !
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój styl pisania
OdpowiedzUsuńSuper połączenie smaków.
OdpowiedzUsuń