Hashimoto!
Zaraz zwariuje z Tobą!
Dziś miałam chwilkę w pracy więc zaczęłam czytać czego nie wolno jeść w diecie hashimoto. Oto fragment artykułu jednej mądrej Pani:
W telegraficznym skrócie dieta pokarmów niewskazanych przy chorobie Hashimoto oparta o różne źródła wygląda następująco:gluten (czyli: pszenica, żyto, jęczmień)pozostałe ziarna (np. ryż, kukurydza) i pseudozboża (także amarantus, quinoa)pestki (słonecznik, dynia, siemię lniane)nabiał (wszystkie sery, jogurty, kefiry itd.)jajacukier rafinowany i słodziki (w tym syrop glukozowo-fruktozowy)rośliny strączkowe (przede wszystkim soja)orzechykawarośliny psiankowate (pomidory, ziemniaki, papryka, bakłażan; także tytoń)czarna i zielona herbatarośliny zawierające goitrogeny (m.in. szpinak, kapusta, kalarepa, kalafior, brokuły, jarmuż, gruszki, truskawki)oleje roślinneryby morskie, sól jodowana [http://jaskiniowa-kuchnia.blog.pl]
Cholera!
Jak rozmawiałam z endokrynolog to była mowa tylko o glutenie, nabiale i strączkowych!
Już to było dla mnie mocno stresujące, bo uwielbiam fasolę! A tu taaaaka długa lista!
No nie wierzę!Ta sama Pani dalej jednak wyjaśnia:
Należy pamiętać, że nie ma uniwersalnej diety dla każdego pacjenta z Hashimoto. Każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na dany pokarm. Dlatego przerażająco długie listy „Tego nie jedz!” traktujmy z pewną dozą ostrożności. Owszem, całkiem możliwe, że nasz organizm nie toleruje pewnych produktów. Jednak na pewno nie wszystkich!
Jeśli zdiagnozowano u nas jakąkolwiek chorobę, nie możemy udawać, że wszystko jest w absolutnym porządku. Ciało wyraźnie daje znać, iż nasz dotychczasowy tryb życia mu nie służył. Może potrzebujemy więcej snu? Może nadmiernie się stresowaliśmy? A może po prostu nasza dieta nie była odpowiednia?
Drobne modyfikacje sposobu odżywiania z pewnością wyjdą nam na zdrowie. Każdy chory skorzysta na ograniczeniu spożycia rafinowanego cukru i produktów naszpikowanych konserwantami. Jeśli jednak pociągałyby Was bardziej radykalne zmiany, polecam działać stopniowo i najlepiej pod okiem dietetyka. [http://jaskiniowa-kuchnia.blog.pl]
Ufff, trochę mi ulżyło!
Dobrze wiedzieć na jakie produkty zwrócić uwagę.
Zaczynam więc testowanie, na początku wywalam z diety gluten...
Może się pokuszę o jakieś testy alergiczne, hmmm...
A jak u was było?
Czego nie jecie przy hashimoto?
Długa lista... w co tu wierzyć... ja nie wiem.
OdpowiedzUsuńNo właśnie kurczę, ja sama jeszcze nie wiem w co wierzyć! Dlatego kupiłam sobie książkę, HA! Myślę, że to będzie najlepsze źródło informacji :)
UsuńZacznij od badań - szczególnie na gluten oraz laktozę. Jeżeli nic nie wyjdzie z badań, obserwuj swój organizm. Na pewno nie należy eliminować dużo produktów naraz. Przy Hashimoto ważna jest podaż wapnia - pamiętaj, żeby w codziennym menu go nie zabrakło, bo nabawisz się osteoporozy.
OdpowiedzUsuńJejku dziękuję Ci! :)
UsuńWłaśnie sobie już książkę o Hashimoto zamówiłam :)
Na razie ostrożna jestem, ale już od 2 dni nie jem glutenu. Zobaczymy co będzie.
Jeśli będzie mi lepiej to przestanę go jeść "na zawsze", potem mam zamiar wyeliminować laktozę. Wszystko u mnie będzie metodą prób i błedów, ale chyba na tym to polega, bo już trochę w necie poczytałam o Hashimoto.