Hej
Dziś znowu będzie ciekawostka - kolejna z cyklu zaburzenia odżywiania, ale tylko dla osób o mocnych nerwach ;)
Dieta zgodna z grupą krwi to żadna nowość, na pewno większość o niej słyszała, może nawet niektórzy w ten właśnie sposób się odchudzali. A kto słyszał o hematofagii? Ja przyznam się, że do niedawna jeszcze nie miałam pojęcia co to jest.
Ale po kolei, najpierw gratka dla wszystkich pań, które chcą wyglądać pięknie i młodo w każdym wieku. Na nic się zdadzą te wasze cudowne kremy, maski, zabiegi w SPA i wydawanie fortuny na kosmetyczkę, takie metody można już uznać za prehistoryczne! Dzisiaj żeby mieć piękną cerę wystarczy fundować sobie zabiegi z własnej krwi. Tak właśnie niedawno zrobiła Kim Kardashian i oczywiście nie zapomniała się tym pochwalić całemu światu!
wp.pl |
Gdyby ktoś był ciekawy jak wygląda taki zabieg odsyłam do artykułu na WP o wampirzym liftingu, który znajdziecie klikając TUTAJ
Ale wracając do tematu hematofagii...skoro nakładanie sobie krwi na lico ma takie cudowne działanie, to pewnie i jej picie może nas cudownie wyleczyć, choćby z otyłości - tak niektórzy uważają! (szok!).
Hematofagia to picie krwi własnej lub pochodzącej od obcej osoby. Ludziom, którzy coś takiego praktykują, wydaje się, że są wampirami.
Hematofagia to picie krwi własnej lub pochodzącej od obcej osoby. Ludziom, którzy coś takiego praktykują, wydaje się, że są wampirami.
Hamatofagia to jedno z najbardziej obrzydzających mnie zaburzeń odżywiania. Szukając informacji na ten temat trafiłam na artykuł o pewnej amerykance, która wypija około 2 litrów ludzkiej krwi w ciągu miesiąca. Pije krew swojego męża, ale nie tylko, daje bowiem ogłoszenie do lokalnej gazety, że poszukuje osób do oddania krwi. O dziwo ma sporo chętnych! Na takim spotkaniu, kobieta-wampir (bo tak jest nazywana) na początku żąda okazania badań, które mają poświadczyć o tym, że ktoś jest zdrowy, a następnie przechodzi do konsumpcji (blah!). Dlaczego to robi? Po co? Twierdzi, że dzięki krwi, która pije staje się silniejsza, piękniejsza i zdrowsza.
Ciekawa jestem co sądzicie o piciu krwi?
A może znacie jeszcze bardziej obrzydzające zaburzenia odżywiania?
Ps.Aha.. zapomniałam wam powiedzieć, że szykują się zmiany na moim blogu! Całkowicie zmieni się jego wygląd... już niebawem :)
Ps.Aha.. zapomniałam wam powiedzieć, że szykują się zmiany na moim blogu! Całkowicie zmieni się jego wygląd... już niebawem :)
Bardzo interesujący post ;) czekam na nowy wygląd ;)
OdpowiedzUsuńKurczę, właśnie mi się przez te przenosiny wszystko sypie :/ Stare posty mi na wierzch wywala, wrrr..
UsuńMam nadzieję, że szybko się z tym uporam i w nowej szacie graficznej lepiej się będzie czytało! Nie opuszczajcie mnie! ;)
"Cuda" kryją się w ludzkich umysłach .... :)
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nic Albercie... zobaczysz co przygotowałam na deser ;)
UsuńDla mnie picie krwi było kiedyś ohydne, ale teraz uważam to za coś normalnego. Panuję jednak nad ochotą na szklaneczkę osocza, bo znam skutki uboczne (u mnie to głównie ból brzucha)... No, i nie mam dawcy ;) Pozdrawiam Autorkę :*
OdpowiedzUsuńPS Hematofagia jest u mnie skutkiem anemii (Pica :( )