Na pierwszy ogień idzie Dieta Fletchera.
Horacy Fletcher był zwolennikiem zdrowego trybu życia i
zdrowego odżywiania. Żył na przełomie XIX i XX wieku. Według niego każdy
pokarm, który trafia do naszych ust powinien być przeżuwany 32 razy zanim trafi
do naszego żołądka. Fletcher porównywał człowieka do maszyny. Paliwem
napędzającym ludzi miała być krew, a serce silnikiem.
Dieta Fletchera zakładała powolne przeżuwanie dzięki któremu
jemy tylko tyle ile potrzebujemy. Dokładne przeżuwanie posiłku – wspomniane 32
razy miało sprawiać, że każdy kęs zostanie dokładnie pogryziony i rozdrobniony,
a głód powoli i miarowo zaspokojony. Fletcher zalecał również spożywanie
posiłków ubogich w białko. Zabraniał natomiast picia herbaty, alkoholu oraz
kawy. Autor tej przedziwnej diety uważał, że nie powinno się jeść niczego co
się trudno przeżuwa, czyli np. błonnika. Dość przewrotna teza, trzeba przyznać.
Wyobrażacie sobie odchudzanie bez błonnika??!! A jednak! Na diecie Fletchera
swego czasu było wielu znanych polityków, biznesmenów, pisarzy m.in.:
Rockefeller, M. Twain, Henry James..
Jeśli kogoś zaciekawiłam i chciałby przeczytać na ten temat więcej, to ciąg dalszy artykułu – „Sekret Fletchera” jest na moim facebook’u – TUTAJ
Prawdę mówiąc nigdy nie spotkałam się z Dietą o takiej nazwie.Ciekawy post.
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych ;)
Zapraszam do mnie ;))))
http://diamond-life-healthly.blogspot.com