Szukając przepisu na piernikową chatkę natknęłam się na baaaardzo stary wycinek z gazety. Pożółkły papier i kształt czcionki sugerują, że musiał to być wycinek zrobiony przez moją mamę. I pewnie nie pisałabym teraz o tym gdyby nie to, że jest na nim opisana jedna z diet, a mianowicie dieta francuska. Chociaż spotkałam się już z ta dietą kilkakrotnie to przyznam, że jej nie stosowałam no a już na pewno nie według zasad, które zostały spisane na owym wycinku. Pozwólcie, że przytoczę tekst z mojego znaleziska, ciekawe co o nim powiecie:
"Dieta trwa 13 dni i podczas jej stosowania należy powstrzymać się od picia alkoholu, spożywania soli i cukru oraz jedzenia chleba i potraw mącznych. W diecie francuskiej obowiązuje specjalne menu, którego trzeba przestrzegać bezwzględnie, nie można zjeść NICZEGO innego niż zastrzega dieta. Dodatkowo nie wolno nam zmieniać kolejności potraw, ani w jakikolwiek inny sposób modyfikować menu. Na tej diecie ponoć chudnie się sporo, ale czy ktoś dałby radę jeść tylko to:
Dzień Pierwszy
Śniadanie: Czarna kawa
Obiad: 2 jajka i szpinak
Kolacja: duży stek, sałata
Dzień Drugi
Śniadanie: Czarna kawa, sucharek
Obiad: Duży stek, sałata
Kolacja: Szynka, jogurt
Dzień Trzeci
Śniadanie: Czarna kawa, sucharek
Obiad: Obsmażone selery, 1 pomidor i owoc
Kolacja: 2 jaja na twardo, szynka, sałata
Dzień Czwarty
Śniadanie: Czarna kawa
Obiad: 1 jajko na twardo, marchew, ser żółty
Kolacja: Sałatka owocowa, jogurt
Dzień Piąty
Śniadanie: Tarta marchew z sokiem owocowym
Obiad: Duża ryba, pomidor
Kolacja: Duży stek, sałata
Dzień Szósty
Śniadanie: Czarna kawa
Obiad: Ćwiartka kury, sałata
Kolacja: Dwa jaja na twardo, marchew, filiżanka herbaty
Dzień Siódmy
Śniadanie: Herbata
Obiad: Mięso z rusztu, owoc
Kolacja: To na co ma się ochotę! (jupi!)
Dnia ósmego wracamy z jadłospisem z dnia pierwszego i dalej ciągniemy dietę przez kolejne dni, aż do 13-go. Jeśli będziemy się trzymać tego menu powinnyśmy schudnąć 7-8 kg."
Dieta MASAKRYCZNIE trudna jak dla mnie. Już po samym przeczytaniu jadłospisu przychodzi mi do głowy tylko jedna myśl:
Poza tym nie wierzę w tak szybką utratę wagi..
Poza tym nie wierzę w tak szybką utratę wagi..
Hmmm, no i chyba coś mi ta dieta przypomina :)
A jak wam się podoba dieta francuska? Czy jest to dobry sposób na schudnięcie?
jeśli do tej diety dodamy ćwiczenia, to schudnięcie gwarantowane a gratis zwiotczała skóra, połamane paznokcie i połowa włosów mniej.. a zapomniałam jeszcze o efekcie jojo...
OdpowiedzUsuńinteresujący blog ;)
OdpowiedzUsuńhttp://filmostrefa.blogspot.com/
Stosowałam tą dietę dawno, jakieś 17 lat temu. I to była jedyna dieta w moim życiu jaką przetrwałam. Dzisiaj dziwię się jakim cudem? :) Trzymałam się jej rygorystycznie. Schudłam w 2 tygodnie 10 kg. Żołądek tak mi się wówczas skurczył, że zjedzenie czegoś większego po 2 tyg. jej stosowania, sprawiało, że ból żołądka sam odmawiał brania czegokolwiek do ust. Wagę utrzymałam przez 1 rok, bez efektu jo-jo. Dodatkowo piłam wówczas zioła na odchudzanie Ks. Klimuszki, czy coś takiego, już nie za bardzo pamiętam. Ta dieta sprawia, że po 2 tyg. jej stosowania, zaczyna się jeść mniej. Ale to zależy od każdego człowieka indywidualnie. Dzisiaj z perspektywy czasu nie polecam tej diety. Moja dieta teraz to "MŻ", czyli po prostu "Mniej Żreć" Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZnałam ją jako kopenhaską. I też się przeraziłam jak to przeczytałam. Po raz kolejny wtedy uznałam, że "lepiej dobrze zjeść niż podobać się byle komu" :) ~Martyna
OdpowiedzUsuń