Kolagen naturalny Colway
Postaw mi kawę na buycoffee.to

19:30

Wady diety bezglutenowej w chorobie Hashimoto - moja historia

Wady diety bezglutenowej - o tym dziś wam napiszę, bo chciałabym się podzielić z wami moją opinią na temat tak ciężkiej diety na jaką ostatnio przeszłam.

Kiedy przechodziłam na dietę bez glutenu byłam pełna nadziei na to, że będę się lepiej czuła, że schudnę, pozbędę się cellulitu w końcu, przestanę puchnąć, przestanie mnie boleć brzuch.
I wszystko do tej pory było super. Jakoś przestawiłam się na produkty bezglutenowe, z radością szukałam nowych przepisów na lekkie dania, cieszyłam się, że w końcu mogę jeść i dobrze się czuć.
Wszystko szło do tej pory po mojej myśli. Jednak jeśli wydaje ci się, że dieta bezglutenowa jest bez wad, to dziś cię uświadomię, że tak nie jest!

Wady diety bezglutenowej

wady diety bezglutenowej

GLUTEN - RAZ!

Najlepiej nie jeść nic na wynos!

Pierwsze problemy zaczęły się u mnie jakiś tydzień temu. Akurat minęło dwa miesiące od kiedy nie jem glutenu. Zaspałam do pracy i nie wzięłam sobie nic do jedzenia konkretnego. Miałam tylko jakieś dwa ciasteczka bezglutenowe, które upiekłam dzień wcześniej. No i jak tu przeżyć na dwóch ciastkach 8 godzin w pracy?! Gdy po 4 godzinach w pracy konałam już z głodu pomyślałam, że pójdę do barku i kupię sobie coś do jedzenia. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Poszłam do barku i poprosiłam o coś bez glutenu. Pani zaproponowała mi sałatkę albo buraczki - na ciepło. Ponieważ tak bardzo chciało mi się coś ciepłego zdecydowałam się na buraczki. Kupiłam je na wynos i czym prędzej pobiegłam je skonsumować do swojego pokoju. Otwieram pudełko, patrzę i nagle mnie olśniło - przecież te buraczki są zagęszczane! Tylko czym? Mąką zapewne! No to klapa! Spróbowałam jedną łyżkę buraczków i oddałam koleżance. Do końca pracy nic więcej nie jadłam. Myślałam, że na tym się skończy, ale nieeee.... w drodze do domu tak rozbolał mnie brzuch, że myślałam, że nie dobiegnę do toalety. Na szczęście do pracy mam niedaleko więc dobiegłam do domu szybciej niż biegunka do moich majtek, ale nic przyjemnego...

Ten pierwszy raz uznałam za przypadek. Nie dajmy się zwariować, biegunka po jednej łyżce buraczków! Pffff!

GLUTEN - DWA!

Eliminując gluten z diety przestajesz tolerować niektóre produkty

Drugi raz nastąpił kilka dni później. Akurat byłam u mamy. Moja mama gotuje bardzo tradycyjnie czyli bigos, kotlety schabowe, sałatka jarzynowa. Wszystko na mące, śmietanie, zasmażce. Teraz już się powoli przyzwyczaja do tego, że ja nie wszystko mogę jeść, ale ciężko było jej się przestawić. Akurat tamtego dnia gdy odwiedziłam mamę, obiad który zrobiła był typowo glutenowy. Zgłodniałam. I co tu zjeść skoro we wszystkim jest gluten? Zajrzałam do lodówki i zobaczyłam kalafiora. Niewiele myśląc rzuciłam go do garnka do gotowania na parze na kilka minut. Zjadłam na ciepło ze smakiem. Kilka godzin później umierałam z bólu brzucha i głowy. Czyżby kalafior mi zaszkodził?!

GLUTEN - TRZY!

Hormony trzeba przyjmować regularnie!

Za trzecim razem było najgorzej. Zapomniałam łyknąć hormonu, który przepisała mi moja pani endokrynolog. Miałam łykać codziennie naczczo, ale akurat tego dnia zapomniałam. Nie wiedziałam czy można sobie takie tabletki łykać od tak w ciągu dnia, a kiedy się zorientowałam o pominiętej dawce była godzina 16.00, więc doszłam do wniosku, że sobie raz dawkę pominę. I to był mój błąd. Powinnam była chyba jednak łyknąć szybko pominiętą dawkę hormonu, a tak..? około 19 pojawiły się pierwsze mdłości, potem zawroty głowy, raptowny spadek ciśnienia... mąż po zmierzeniu mi pulsu zaczął panikować, dzwonić po karetkę... jednak pani z pogotowania powiedziała mu żebym po prostu wzięła tą tabletkę i poleżała trochę. Tak zrobiłam i wszystko się uspokoiło. Puls wrócił do normy (a miałam już na poziomie 43!!) i ciśnienie zresztą też.

Pomyślicie - Panikuje! Zmyśla! Udaje!

Jak opowiedziałam o tych sytuacjach koleżankom w pracy to mnie wyśmiały.
Było mi przykro, bo jak do tej pory byłam okazem zdrowia. Nigdy nie udawałam chorób. Rzadko chodziłam na zwolnienia.
Niestety niektórym się wydaje, że Hashimoto to tylko wymówka, to zmyślona choroba, dzięki której można się wymigać od niektórych obowiązków, a dieta bez glutenu to fanaberia. Niestety w moim przypadku nie!

Wady diety bezglutenowej

wady diety bezglutenowej


Wadą diety bezglutenowej, z którą trudno mi się pogodzić jest to, że nie można jeść wszystkiego i nie zawsze znajdzie się zamiennik. Czasem mam ochotę na pączka, drożdżówkę czy pizze. Tak wiem, można zrobić bezglutenowe - ale sęk w tym, że mi się chce takiej pizzy z pieca z glutenem! takiej co wygląda i smakuje jak buła! A nie z mąki ryżowej czy jaglanej... :(

Jeszcze gorszą wadą diety bezglutenowej są te bóle brzucha, biegunki, bóle głowy - to wszystko objawy odstawienia glutenu. Mało tego - niektórzy (ja tak miałam) ludzie po odstawieniu glutenu przestają tolerować niektóre produkty spożywcze. U mnie ten brak tolerancji na kalafior pojawił się dopiero gdy odstawiłam gluten. Wcześniej tego nie miałam. Mogłam jeść kalafior wiadrami i nawet mnie nie zemdliło. Nie wiem jeszcze jak to jest jak się nie je glutenu tak po prostu bez przyjmowania hormonów, ale jak się dowiem, to na pewno o tym wam napiszę :)

Zapytałam mojej endokrynolog co o tym wszystkim myśli. Byłam ciekawa czy zgodzi się z moimi spostrzeżeniami dotyczącymi choroby i diety bezglutenowej. Odpowiedziała mi tak:

"Choroba Hashimoto to jest ciężka choroba. Nie można się nie leczyć, nie można bagatelizować jej objawów. leki musimy przyjmować regularnie, a pominiętą dawkę hormonu należy od razu uzupełnić. Przejście z dnia na dzień na tak drastyczną dietę jaką sobie pani narzuciła, do tego być może stres mogły wywołać u pani takie własnie objawy. Ja sama choruje od wielu lat na Hashimoto i doskonale wiem co pani czuje. Zachorowałam jeszcze w czasie gdy Hashimoto nie było tak popularną chorobą jak dzisiaj. Dziś niemal każdy ma Hashimoto. Kiedyś osoby chore na Hashimoto uznawane były za chisteryków, chipochondryków itd... niestety ludzie nie rozumieją, że choroby autoimmunologiczne to poważne choroby. Widać niektóre osoby z pani otoczenia wciąż siedzą w średniowieczu..." .

Pocieszyła mnie tymi słowami!
Aż żałuje, że jej nie nagrałam i nie puściłam tego tekstu u mnie w pracy.

Drugie pocieszenie znalazłam w książce, którą serdecznie wszystkim jeszcze raz polecam!!

HASHIMOTO. Jak w 90 dni pozbyć się objawów i odzyskać zdrowie.

Studiuję ją każdego dnia i coraz większą wiedzę zdobywam na temat Hashimoto.

Autorka książki przedstawia w niej kilka planów leczenia:

Plan Wsparcia Wątroby
Plan Odnowy Nadnerczy
Plan Równowagi Jelitowej

Jeszcze do tych planów nie doszłam. Szczerze mówiąc dopiero się do tego przygotowuję, bo to nie jest tak hop siup! Już ja z dnia na dzień przeszłam na dietę bez glutenu więc teraz nie chcę nagle wykonywać żadnych szybkich ruchów ;)

Jedno jest pewne - jeśli się choruje na Hashimoto to samo branie hormonów i przejście na dietę bez glutenu, bez laktozy, bez warzyw strączkowych nic nie da. Hashimoto można zatrzymać - tylko trzeba wiedzieć jak i ja się z tej książki dowiem :)

Buźka!

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy blog. Dużo nowych rzeczy dowiedziałam się z tej stronki. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny blog! Moja dziewczyna od 2 lat zmaga się z Hashimoto, nie chce przejść na diete bezglutenową :(
    Zapraszam do siebie : https://hemero-hemero.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 DS , Blogger