Pękające naczynka to moja zmora! Ten kto ma ten sam problem co ja, dokładnie wie o czym mówię. Pękające naczynka to zaraz siniaki, wrażliwa skóra i takie historie :(
Nic przyjemnego! No, ale cóż, pękających naczynek niestety nie da się tak łatwo pozbyć. Możemy jedynie dbać o to by się nie pojawiały, a te które już są możemy zamykać laserowo w gabinetach kosmetycznych.
Dziś chciałabym wam podpowiedzieć jak ja dbam o swoją cerę i naczynka.
Pękające naczynka - moje rady
Pękające naczynka mogą być pierwszym sygnałem, że mamy kłopoty z krążeniem, nie warto tego bagatelizować i to nie tylko ze względów estetycznych. Sprawdź jak ja sobie z tym radzę. Mam na pękające naczynka kilka fajnych sposobów.
Po pierwsze - codziennie łykam rutinoscorbin. Tak mi kiedyś poradziła moja kosmetyczka i tego się trzymam. Ten rutinoscorbin zawiera rutynę i witaminę C, a one uszczelniają naczynia krwionośne i sprawiają, że są silniejsze, nie pękają tak bardzo.
Po drugie - dbam o siebie. Stosuję kremy przeznaczone do cery naczyniowej, staram się głęboko nawilżać skórę (ostatnio pisałam wam o toniku z mucyną ślimaka - jest rewelacyjny!). W przypadku pękających naczynek bardzo ważne jest, by je wzmacniać, dlatego to jakiego kremu używamy ma kluczowe znaczenie.
Po trzecie - nie rezygnuję co prawda w zabiegów kosmetycznych, które skórę nadwyrężają, ale robię to z głową. Kiedyś tak bardzo chciałam się pozbyć cellulitu, że wykupiłam sobie zabiegi bańką chińską, cellulit zniknął, ale naczynka i moja skóra były w opłakanym stanie. Na szczęście po tamtej historii powiedziałam sobie, że już więcej tego nie zrobię i jak na razie tego się trzymam! :) Bańka chińska już dla mnie nie istnieje, teraz postanowiłam przerzucić się na inną formę rozbijania cellulitu. Ostatnio przeczytałam świetny artykuł na temat usuwaniu cellulitu masażerem i chyba się na to cacko skuszę! ;)
Po czwarte - wspomagam się dietą i bardzo zwracam uwagę na to co jem. Kto mnie czyta regularnie, ten wie, że choruję na niedoczynność tarczycy i Hashimoto, więc jestem na diecie. Oczywiście dieta Hashimoto nie jest profilaktyką dla leczenia pękających naczynek, ale uważam, że jeśli ktoś ma świadomość zdrowego odżywiania i jest na tyle zdyscyplinowany, by trzymać się wyznaczonych granic, nie będzie miał problemu z tym żeby zapamiętać co szkodzi na naczynka.
Po piąte - piję herbatki, które uszczelniają naczynia krwionośne i unikam ostrych przypraw.
Pękające naczynka - cztery produkty spożywcze, które ci pomogą!
Pękające naczynka można uszczelniać i wzmacniać. Są takie cztery produkty spożywcze, które znajdują się w mojej codziennej diecie, oto one.
Kasztanowiec i arnika
Escyna, która znajduje się z w kasztanowcu przywraca elastyczność naczyń krwionośnych, natomiast kwiat arniki przyspiesza gojenie siniaków powstałych po pęknięciu naczynka. Zarówno arnikę jak i kasztanowca można kupić w każdej aptece czy sklepie zielarskim w postaci herbatki. Piję codziennie taką herbatkę i jestem zadowolona, bo dzięki temu moje naczynka są mniej widoczne, noo przynajmniej te naczynka na twarzy :)
Sok z aronii
Sok z aronii zawiera flawonoidy i witaminę C, to znakomity duet na kruche naczynka. Te dwa składniki aronii wpływają na elastyczność naczyń, zapobiegają ich pękaniu i sprawiają, że siniaki nie robią się tak często. Sok z aronii warto pic codziennie, przynajmniej jedną szklankę. Jeśli macie swój - domowy to genialnie! Jeśli nie - kupicie go z powodzeniem w każdym sklepie. Tylko patrzcie na skład! Żeby się nie okazało, że więcej w takim soku cukru i konserwantów niż witamin ;)
Owoce cytrusowe
W owocach cytrusowych białe skórki, które prawie każdy wyrzuca są bardzo ważne w profilaktyce leczenia pękających naczynek. W tych skórkach bowiem znajduje się ogrom witaminy C, która poprawia wchłanialność flawonoidów. Witamina C działa również uszczelniająco i przeciwzapalnie na kruche naczynka, a także likwiduje obrzęki i stany zapalne.
Kasza gryczana
Kasza gryczana jest bogatym źródłem rutyny. Rutyna natomiast zmniejsza przepuszczalność naczyń włosowatych i zwiększa odporność ścian naczynek na uszkodzenia. Kaszę gryczaną można jeść do obiadu zamiast ziemniaków, albo można robić z niej wywar, który warto pić codziennie. Ziele gryki, jakieś 2 łyżeczki zalewamy szklanką wrzątku i zaparzamy przez 15 minut. Pijemy codziennie.
Czy ktoś ma jeszcze problem z naczynkami?
Jak sobie radzicie?
Podpowiecie? :)