Dawno już pisałam o nietolerancji histaminy, a dziś do tego tematu wracam. Wracam, bo mam swoje powody, ale o tym za chwilę...
Pamiętacie jak w marcu pisałam Wam o niedoborach witamin? O mojej wizycie u dermatologa i pękającej skórze...? No właśnie, temat wrócił, bo na kolejnej wizycie u endokrynologa okazało się, że wciąż nie mogę ustawić sobie diety, a moje wyniki badań pozostawiają wiele do życzenia. Mój endokrynolog polecił kolejny raz zmienić suplementację i sprawdzić czy przypadkiem z tym moim Hashimoto nie idzie coś jeszcze w parze.
Na początek zaczęłam znowu jeść przetwory mleczne. Nie pijam mleka odkąd nie jem glutenu i dobrze mi z tym, ale pomyślałam, że wyrzucenie z jadłospisu jogurtów, kefirów, serów może się dla mnie źle skończyć. Na początku było ciężko, bo były bóle brzucha i biegunki, ale jakoś to przetrwałam. Teraz wiem już czego na pewno nie mogę zjeść jeśli chcę się dobrze czuć, a na co mogę sobie od czasu do czasu pozwolić.
Jakieś dwa tygodnie temu na jednym z babskich spotkań pojawił się temat nietolerancji pokarmowych, uczuleń, alergii no i diet. W moim towarzystwie ostatnio uchodzę za eksperta od odżywiania (chociaż absolutnie tak się nie czuję, bo nie wiem przecież wszystkiego wciąż walczę z własną dietą, a poza tym nie lubię się wywyższać), więc wszelkie pytania odnośnie jedzenia czy niejedzenia czegokolwiek kierowane są wprost do mnie.
No, ale nieważne, chciałam napomknąć tylko, że przy okazji tego spotkania powrócił temat odżywiania i alergii i jedna z koleżanek zapytała:
No, ale nieważne, chciałam napomknąć tylko, że przy okazji tego spotkania powrócił temat odżywiania i alergii i jedna z koleżanek zapytała:
- Słuchaj, a czy ty przypadkiem nie masz jakiejś nietolerancji pokarmowej? Może przyczyną jest problem z nietolerancją histaminy?
Przyznam szczerze, że do tej pory nie brałam tego pod uwagę, ale u mnie wiele nie trzeba żeby zasiać ziarenko niepokoju i rozpalić we mnie płomień ciekawości.
Postanowiłam więc, że co mi szkodzi, poczytam o histaminie i sprawdzę, czy przypadkiem nie cierpię na nietolerancję. Zaczęłam od lektury w internecie.
Co to jest histamina?
Histamina to substancja, która wydzielana jest przez nasz organizm, ale także zawiera się w produktach spożywczych, jeśli produkty są z grupy długo dojrzewających co wynika z procesu ich przygotowania (np. wędzone ryby, czy sery pleśniowe) to tej histaminy zawierają relatywnie więcej.
Osoby po posiłkach bogatych w histaminę często myślą iż mają objawy alergii pokarmowej, a jednak prawdą jest to iż ich organizm nie jest w stanie poradzić sobie z jej rozkładem na poziomie jelita cienkiego. Niestety takie osoby bardzo późno mają stawioną poprawną diagnozę jaką jest nietolerancja histaminy wynikająca z zbyt niskiej aktywności enzymu DAO (oksydazy diaminowej), który jest odpowiedzialna za rozkład histaminy w organizmie.
Osoby po posiłkach bogatych w histaminę często myślą iż mają objawy alergii pokarmowej, a jednak prawdą jest to iż ich organizm nie jest w stanie poradzić sobie z jej rozkładem na poziomie jelita cienkiego. Niestety takie osoby bardzo późno mają stawioną poprawną diagnozę jaką jest nietolerancja histaminy wynikająca z zbyt niskiej aktywności enzymu DAO (oksydazy diaminowej), który jest odpowiedzialna za rozkład histaminy w organizmie.
Histamina występuje w wielu produktach, wysokie zawartości znajdziemy m.in.:
Sardynkach w puszcze
Serze Cheddar i Camembert
Markeli wędzonej
Salami i Kiełbasach dojrzewających
Szampanie wytrawnym i czerwonym winie
Zauważyłam, że te wszystkie produkty łączy jedno - wszystkie produkty są długo dojrzewające lub długo przechowywane. To nie wszystkie produkty z histaminą, wymieniłam tylko niektóre.
Nietolerancja histaminy - Jak sprawdzić czy ją mamy?
Sposobów jest kilka, ale najlepsze to:
- Możemy zrobić sobie testy z krwi polegające na zbadaniu aktywności enzymu DAO – jest to najbardziej miarodajne badanie laboratoryjne.
- Albo udać się do lekarza na wywiad chorobowy i dokonać szczegółowej analizy spożywanych pokarmów i dotychczasowych prób znalezienia alergenu.
Ja oczywiście postanowiłam wszystko sprawdzić sama, taka ze mnie Zosia-Samosia ;)
Tak więc postanowiłam zrobić swojemu organizmowi kolejny test i sprawdzić czy przypadkiem nie cierpię na nietolerancję histaminy. Buszując po internecie znalazłam rozwiązanie! Są takie kapsułki, które nazywają się HISTAslov. Te tabletki zawierają DAO czyli oksydazę diaminową, naturalny enzym rozkładający histaminę.
Łykamy taką kapsułkę przed posiłkiem zawierającym histaminę i ... i tyle właściwie :)
A co się dzieje później tego nie wiem, bo jeszcze nie próbowałam tych kapsułek, ale mam zamiar je przetestować.
Łykamy taką kapsułkę przed posiłkiem zawierającym histaminę i ... i tyle właściwie :)
A co się dzieje później tego nie wiem, bo jeszcze nie próbowałam tych kapsułek, ale mam zamiar je przetestować.
Napisałam do producenta, opisałam swoją historię i liczyłam na pozytywne rozpatrzenie prośby o przesłanie próbki. I wiecie co, chociaż się tego nie spodziewałam, dostałam odpowiedź pozytywną! Także na dniach mam dostać przesyłkę! Juhu! A gdy tylko ją dostanę rzecz jasna pochwalę się nią i na pewno opiszę swoje wrażenia po przetestowaniu.