Kolagen naturalny Colway
Postaw mi kawę na buycoffee.to

17:57

Pękające naczynka - produkty, które pomogą je wzmocnić

Pękające naczynka - produkty, które pomogą je wzmocnić
Pękające naczynka to moja zmora! Ten kto ma ten sam problem co ja, dokładnie wie o czym mówię. Pękające naczynka to zaraz siniaki, wrażliwa skóra i takie historie :(
Nic przyjemnego! No, ale cóż, pękających naczynek niestety nie da się tak łatwo pozbyć. Możemy jedynie dbać o to by się nie pojawiały, a te które już są możemy zamykać laserowo w gabinetach kosmetycznych.

Dziś chciałabym wam podpowiedzieć jak ja dbam o swoją cerę i naczynka.

Pękające naczynka - moje rady



Pękające naczynka mogą być pierwszym sygnałem, że mamy kłopoty z krążeniem, nie warto tego bagatelizować i to nie tylko ze względów estetycznych. Sprawdź jak ja sobie z tym radzę. Mam na pękające naczynka kilka fajnych sposobów. 

Po pierwsze - codziennie łykam rutinoscorbin. Tak mi kiedyś poradziła moja kosmetyczka i tego się trzymam. Ten rutinoscorbin zawiera rutynę i witaminę C, a one uszczelniają naczynia krwionośne i sprawiają, że są silniejsze, nie pękają tak bardzo.

Po drugie - dbam o siebie. Stosuję kremy przeznaczone do cery naczyniowej, staram się głęboko nawilżać skórę (ostatnio pisałam wam o toniku z mucyną ślimaka - jest rewelacyjny!). W przypadku pękających naczynek bardzo ważne jest, by je wzmacniać, dlatego to jakiego kremu używamy ma kluczowe znaczenie.

Po trzecie - nie rezygnuję co prawda w zabiegów kosmetycznych, które skórę nadwyrężają, ale robię to z głową. Kiedyś tak bardzo chciałam się pozbyć cellulitu, że wykupiłam sobie zabiegi bańką chińską, cellulit zniknął, ale naczynka i moja skóra były w opłakanym stanie. Na szczęście po tamtej historii powiedziałam sobie, że już więcej tego nie zrobię i jak na razie tego się trzymam! :) Bańka chińska już dla mnie nie istnieje, teraz postanowiłam przerzucić się na inną formę rozbijania cellulitu. Ostatnio przeczytałam świetny artykuł na temat usuwaniu cellulitu masażerem i chyba się na to cacko skuszę! ;)


Po czwarte - wspomagam się dietą i bardzo zwracam uwagę na to co jem. Kto mnie czyta regularnie, ten wie, że choruję na niedoczynność tarczycy i Hashimoto, więc jestem na diecie. Oczywiście dieta Hashimoto nie jest profilaktyką dla leczenia pękających naczynek, ale uważam, że jeśli ktoś ma świadomość zdrowego odżywiania i jest na tyle zdyscyplinowany, by trzymać się wyznaczonych granic, nie będzie miał problemu z tym żeby zapamiętać co szkodzi na naczynka.

Po piąte - piję herbatki, które uszczelniają naczynia krwionośne i unikam ostrych przypraw.

Pękające naczynka - cztery produkty spożywcze, które ci pomogą!


Pękające naczynka można uszczelniać i wzmacniać. Są takie cztery produkty spożywcze, które znajdują się w mojej codziennej diecie, oto one.

Kasztanowiec i arnika

Escyna, która znajduje się z w kasztanowcu przywraca elastyczność naczyń krwionośnych, natomiast kwiat arniki przyspiesza gojenie siniaków powstałych po pęknięciu naczynka. Zarówno arnikę jak i kasztanowca można kupić w każdej aptece czy sklepie zielarskim w postaci herbatki. Piję codziennie taką herbatkę i jestem zadowolona, bo dzięki temu moje naczynka są mniej widoczne, noo przynajmniej te naczynka na twarzy :)

Sok z aronii

Sok z aronii zawiera flawonoidy i witaminę C, to znakomity duet na kruche naczynka. Te dwa składniki aronii wpływają na elastyczność naczyń, zapobiegają ich pękaniu i sprawiają, że siniaki nie robią się tak często. Sok z aronii warto pic codziennie, przynajmniej jedną szklankę. Jeśli macie swój - domowy to genialnie! Jeśli nie - kupicie go z powodzeniem w każdym sklepie. Tylko patrzcie na skład! Żeby się nie okazało, że więcej w takim soku cukru i konserwantów niż witamin ;)

Owoce cytrusowe

W owocach cytrusowych białe skórki, które prawie każdy wyrzuca są bardzo ważne w profilaktyce leczenia pękających naczynek. W tych skórkach bowiem znajduje się ogrom witaminy C, która poprawia wchłanialność flawonoidów. Witamina C działa również uszczelniająco i przeciwzapalnie na kruche naczynka, a także likwiduje obrzęki i stany zapalne. 

Kasza gryczana

Kasza gryczana jest bogatym źródłem rutyny. Rutyna natomiast zmniejsza przepuszczalność naczyń włosowatych i zwiększa odporność ścian naczynek na uszkodzenia. Kaszę gryczaną można jeść do obiadu zamiast ziemniaków, albo można robić z niej wywar, który warto pić codziennie. Ziele gryki, jakieś 2 łyżeczki zalewamy szklanką wrzątku i zaparzamy przez 15 minut. Pijemy codziennie.

Czy ktoś ma jeszcze problem z naczynkami?
Jak sobie radzicie?
Podpowiecie? :)


18:56

Jak regenerujący tonik z mucyną ślimaka uratował moją twarz!

Jak regenerujący tonik z mucyną ślimaka uratował moją twarz!
Regenerujący tonik z mucyną ślimaka kupiłam jakiś czas temu. Pamiętacie tego posta, w którym chwaliłam się, że mąż mi pozwolił poszaleć na zakupach? Jeśli jeszcze tego nie czytałaś, to koniecznie zajrzyj TUTAJ, dla przypomnienia.;)

regenerujący tonik z mucyną ślimaka


Tego dnia puściłam kilka ładnych stówek, ale to już... by the way ;)

Obiecałam wtedy, że jak troszkę poużywam kosmetyków, które kupiłam, to Wam o nich napiszę - jeśli będą warte uwagi - no i ten moment właśnie nastał! Dzisiaj opowiem wam jak regenerujący tonik z mucyną ślimaka uratował mi dupę! ;)

regenerujący tonik z mucyną ślimaka
Tonik


A oto cała historia:

Wczoraj moja przyjaciółka miała urodziny, zaprosiła mnie więc na lampeczkę wina do pubu. No to poszłam, a co sobie będę żałować! Zostawiłam męża z dzieciakami i niczym szpieg z Krainy Deszczowców wymknęłam się wieczorem z domu (tak, żeby mnie dzieci nie widziały, a szczególnie jedno, które ostatnio uwiesza mi się na szyi, że nic nie można zrobić - mowa oczywiście o mojej dwulatce). I tak sobie siedzimy w tym pubie, jedna lampka poszła, druga też, przy trzeciej zaczęło mi się coś kojarzyć, że chyba mówiłam w domu, że wrócę ostatnim autobusem... Autobus odjechał więc postanowiłyśmy z koleżanką, że pójdziemy na piechotę... ledwo wyszłyśmy z pubu - spotkałyśmy starego dobrego kumpla, którego widziałyśmy wieki temu, no to w tył zwrot! Nie pytajcie, o której wróciłam do domu - bo średnio pamiętam ;) Na szczęście miałam dzisiaj na 12 do pracy... cholera tak to jest jak człowiek nie pije, nie je nic co mają w pubach, bo jest na diecie bezglutenowej... generalnie stwierdziłam, że zdecydowanie za rzadko wychodzę z domu! Muszę poprosić męża o wydłużenie łańcucha ;) Jakbym wychodziła raz na miesiąc chociażby to by mi pewnie tak to wino dobrze nie wchodziło, a rano tak głowa, by mnie nie bolała. Ale to jeszcze nie koniec tej historii, najlepsze będzie zaraz!

Budzę się rano i czuje jak po mnie łazi dziecko jedno z drugim. Otwieram oczy, a moja starsza krzyczy: Tato, tato mama wstała! Miałeś rację, oczy też ma czerwone! "Oczy też ma czerwone??!!" co to w ogóle miało znaczyć, do diabła?! "A ty piłaś wiiinoo, bo masz... jeden dwa - trzy - cztery - pięć - siedem, osiem kro-o-o-rst na twarzy!" "Sześć!!!! Po pięciu jest sześć dzieckooo!!"  - wykrzyczałam i wyrwałam z łóżka do łazienki. Patrzę w lustro i nie wierzę! Cała gęba spryszczona! No załamka! Akurat dziś! Akurat tego dnia kiedy mam ważne spotkanie w pracy! Myślałam, że się załamię!
Takie krosty robiły mi się zawsze po przedawkowaniu alkoholu, ale ponieważ dawno już nie piłam, zupełnie o tym zapomniałam. 

Na ratunek - rumianek, okłady z herbaty, masaż kostkami lodu... niestety nic to nie dało, było coraz gorzej. Gdy już całkowicie się poddałam i pomyślałam, że bardzo dobrze mi tak, mam za swoje - to moja karma za ucieczkę przed dziećmi, to moja kara za picie alko na tygodniu - niespodziewanie przyszło wybawienie.

Umyłam twarz, jak to zwykle robię przed makijażem i niechcący się pomyliłam, bo zamiast mleczka tego co zwykle nałożyłam tonik regeneracyjny z mucyną ślimaka. Do tej pory używałam go tylko na noc, bo jakoś tak wydawało mi się, że nie będzie dobry pod makijaż. O jakże się myliłam!!! Tonik w ciągu godziny (możecie mi nie wierzyć, ale przysięgam, że tak było!!) złagodził wszelkie podrażnienia i krosty zaczęły przygasać. Nie zniknęły całkowicie, ale cudów się nie spodziewajmy - resztę załatwił make-up. Byłam uratowana!


Teraz jest godzina 16.00, ja jestem już po pracy i widzę na mojej twarzy jeszcze ślad wczorajszej nocy, ale to co jest teraz to już pikuś! Także od dziś ten tonik to będzie moja pierwsza pokacowa pomoc! Hahaha!

Jeśli macie ten sam problem co ja, że po alko robi Wam się na twarzy taka masakra to polecam wypróbować, tani nie jest, ale jest niezastąpiony. Ten tonik kupiłam TUTAJ i z tego co wiem, to tylko na necie można go dorwać. W każdym sklepie kosztuje tyle samo, więc nie ma co szukać tańszych opcji (już to sprawdzałam! a jak traficie taniej to sprawdzajcie dobrze, czy przypadkiem nie jest przeterminowany).

Tonik jest w małej buteleczce, ale jest baaardzo wydajny. Jest dosyć gęsty jak na tonik, zwykle toniki są przezroczystą cieczą ten jest biały - to zapewne przez ten śluz ślimaka, jest ponoć mocno skoncentrowany (nie znam ruskiego więc sobie na opakowaniu nie przeczytam), ale wierze na słowo, hehe...

Zrobiłam kilka zdjęć, zobaczcie jak wizualnie wygląda buteleczka w dłoni.


regenerujący tonik z mucyną ślimaka

regenerujący tonik z mucyną ślimaka



Moja ocena:

* tonik ma ładny, łagodny zapach
* ma właściwości lecznicze :)
*ładnie się go rozprowadza na skórze, moja skóra akurat bardzo szybko go wypiła, bo była potrzebująca, ale nie wiem czy powinien się tak szybko wchłaniać
* nie zostawia absolutnie żadnego śladu na skórze
* nie zbryla się po nim podkład ani puder, nie świeci się po nim cera
* piszą o nim na stronie, że powinien ładnie ściągać pory (u mnie tego nie zrobił, nie czułam jakiegoś napięcia na skórze, ale moja siostra kiedyś raz go użyła i mówiła, że u niej skórę ściągał - także to pewnie zależy od skóry).

Opis producenta:

Tonik z mucyną ślimaka tonizuje i pielęgnuje skórę.

Jedwabista konsystencja zapewnia długotrwałe nawilżenie i uczucie świeżości.

Ujędrnia, nawilża, wygładza.

Idealnie nadaje się do pielęgnacji skóry odwodnionej, zmęczonej, z licznymi niedoskonałościami.

Działa szybko, ale delikatnie!

Nie uczula, nie alergizuje.


Jeśli masz skórę trądzikową z licznymi krostkami, przebarwieniami to będzie strzał w 10! Nic tak nie zregeneruje skóry jak zawarta w toniku mucyna ślimaka.

Mucyna ślimaka zawiera bardzo wysokie stężenie składników aktywnych. Tonik ściąga pory, oczyszcza skórę twarzy i nadaje jej optymalny poziom nawilżenia.

Stymuluje odnowę komórkową oraz produkcję kolagenu i elastyny. Jest silnym przeciwutleniaczem, neutralizuje działanie wolnych rodników


Przygotowuje skórę do aplikacji innych kosmetyków.


Ekstrakt ze śluzu ślimaka zawiera mnóstwo aktywnych składników, które odgrywają ważną rolę w regeneracji skóry i redukcji istniejących blizn i zmarszczek:

Elastyna-nadaje sprężystość i gęstość skórze, jest odpowiedzialna za elastyczność skóry.

Kolagen-ułatwia regeneracje ran i uszkodzeń skóry nie dopuszczając do tworzenia się przerostów i blizn

Allantoina-wykazuje właściwości intensywnie nawilżające, kojące, rozjaśniające. Allantoina ma także działanie antyoksydacyjne, zmniejsza stany zapalne skóry i zapobiega podrażnieniom.

Peptydy białkowe-przyśpieszają gojenie się ran.

Witaminy-odżywiają,są potrzebne do szybkiej regeneracji.

Naturalne związki antybakteryjne(bakteriofagi)-zapobiegają tworzeniu się stanów zapalnych,utrzymują skórę w dobrej kondycji, nie dopuszczają do rozwoju trądziku i niedoskonałości na skórze.

Kwas glikolowy-ma działanie peelingujące,rozjaśnia przebarwienia i wygładza skórę.

I wszystko jasne! Skoro w tym toniku jest i kolagen i elastyna to już mnie nie dziwi jego zajebistość! Że też wcześniej tego nie doczytałam!

Także tego... -  polecam, no!! :)

09:33

Szybkie ciasto bananowe bez glutenu bez laktozy bez cukru

Szybkie ciasto bananowe bez glutenu bez laktozy bez cukru
Hejka!
Dziś podam wam przepis na obłędnie pyszne ciasto ekspresowe z bananów. Nie zawiera cukru, nie zawiera glutenu ani laktozy. Jest więc bardzo zdrowe i niskokaloryczne. Robiłam to ciasto już kilka razy. Nigdy nie zdążyło wystygnąć, zjadamy zaraz po upieczeniu :)

Spróbujcie!
Jest naprawdę obłędne! :)


Szybkie ciasto bananowe 



szybkie ciasto bananowe

Przepis:

4 banany
1 jajko
100 ml mleka bez laktozy
200 g mąki ryżowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
2 łyżeczki kakao
5 łyżek oleju
garść żurawiny, rodzynków orzechów - wrzucajcie co chcecie

Wszystkie składniki wrzucacie do blendera (oprócz żurawiny) i miksujecie na gładka masę. Na koniec wsypujecie żurawinę i przelewacie do keksówki. Ciasto piecze się około 45 minut w temperaturze 180 stopni. Chociaż musicie to sprawdzać patyczkiem. Nie wiem od czego to zależy ale czasami piekło mi się 45 minut, czasem potrzebowało godzinę.


szybkie ciasto bananowe


Ciasto nie jest słodkie, to dodatki sprawiają, że nabiera słodyczy. Jeśli lubicie słodkie wypieki dodajcie żurawinę, jeśli wolicie mniej słodkie dodajcie rodzynki i orzechy (będzie fajnie chrupać).
Tak czy siak, spróbujcie tego przepisu chociaż raz, nie będziecie żałować! :)

Nie przejmujcie się jeśli ciasto popęka na górze. Zawsze pęka, ale nie ma to wpływu na smak :)

07:13

Jak oczyścić organizm z toksyn - 3 napoje odtruwające

Jak oczyścić organizm z toksyn - 3 napoje odtruwające
Jak oczyścić organizm z toksyn? Robiłam to już wiele razy na wiele różnych sposobów. Pisałam o tym już niejeden artykuł jednak dziś naszło mnie na coś innego. Pomyślałam sobie, że potrzebuję kuracji oczyszczającej, która jednocześnie poprawi moją cerę i włosy.
Nie wiem jak tam u was, u mnie zimą na twarzy i włosach jest tragedia. Moja cera jest bardzo wrażliwa na różnice temperatur, a teraz dodatkowo gdy jestem na diecie bezglutenowej mam wrażenie, że pogorszyła mi się cera :( 

Niestety to cena jaką płacę za Hashimoto :(

Tak mi się przynajmniej wydaje. Nie wiem może się mylę. Może powinnam zainwestować znowu w jakieś kosmetyki, albo zabiegi rewitalizujące... hmm (to mam do przemyślenia).

A tymczasem wygrzebałam z jakiejś starej gazeciny (przyznaje się bez bicia, hehe) trzy przepisy na odtruwanie organizmu, które mocno mnie zainteresowały. Tak mocno, że postanowiłam, że od dziś zaczynam pić drożdże, a po pracy lecę do sklepu zielarskiego po sok z korzenia łopianu :)

Jak oczyścić organizm z toksyn - 3 napoje odtruwające

jak oczyścić organizm z toksyn


Oczyszczenie organizmu z toksyn warto sobie zafundować przynajmniej raz na rok. Ja postanowiłam zrobić to teraz, bo źle się czuję za sobą i swoją cerą. Denerwują mnie także moje wypadające łamliwe włosy. Mój detoks zaczynam od picia drożdży (bezglutenowych rzecz jasna!)

Drożdżowy napój odtruwający

Szczyptę świeżych drożdży rozprowadź w szklance ciepłego mleka lub wody dodaj łyżeczkę cukru, odstaw na 2-3 godziny tak by zaczęła się fermentacja. Pij 3 razy dziennie po pół szklanki. Kuracja drożdżami powinna trwać od 15 dni do miesiąca. 

Nie wiem jak mi pójdzie z tym piciem drożdży, nie wiem czy dam radę to przełknąć, ale postaram się, bo wiem, że warto. Pamiętam jak kiedyś łykałam tabletki drożdżowe, bardzo poprawiły stan moich włosów.

Dla wzmocnienia efektu można zacząć używać kosmetyków do włosów z drożdżami, np. maski drożdżowej. 

Sok z korzenia łopianu

Wlej do kieliszka z wodą 30-50 kropli soku, pij 2-3 razy dziennie po jedzeniu przynajmniej przez 4-6 tygodni. Po terapii sokiem z korzenia łopianu zrób tygodniowa przerwę, a następnie przygotuj kolejna kurację.

I taka mała dygresja zanim podam trzeci przepis:

Łopian jest też świetny na włosy. Pamiętacie szampon łopianowy? Taki zwykły za kilka złotych, który stał na wystawie każdego kiosku ruchu? Był bezbłędny! Szkoda, że już takich szamponów nie ma ;) 

Czytałam ostatnio na blogu o włosach, że dobry jest szampon zagęszczający do włosów.
Ciekawe czy w składzie jest łopian ;)


Kuracja z mieszanki soków

Wymieszaj po 2 łyżki soku z dziurawca, soku z brzozy i soku z korzenia łopianu dodaj 3 łyżki soku z mniszka, wlej do kieliszka wody 25-30 kropli tak przygotowanej mieszanki. Pij 2-3 razy dziennie najlepiej po jedzeniu. 

Nie wiem jakie jest wasze zdanie, ale ja wychodzę z założenia, że jeśli już coś robimy to kompleksowo. Dlatego oczyszczając się warto robić kąpiele detoksykujące - pisałam o nich TUTAJ . Zastanawiam się jeszcze nad tym czy nie zastąpić zwykłej wody wodą detoks, ale to chyba już będzie za dużo..

No dobra to kto się oczyszcza ze mną?! :)


09:03

Mini naleśniczki jaglane - bez glutenu, bez cukru, bez laktozy! PRZEPIS :)

Mini naleśniczki jaglane - bez glutenu, bez cukru, bez laktozy! PRZEPIS :)
Mini naleśniczki jaglane - bez cukru, bez glutenu, bez laktozy! Takim przepisem Was chciałam dziś uraczyć z rana :)
Tak mnie wczoraj wieczorem naszło na smażenie :)

mini naleśniczki jaglane


Mój mąż jak mnie zobaczył w kuchni przy najmniejszej patelni jaką mamy w domu, z łopatką wielkości pędzelka i łyżeczką do herbaty wylewającą na patelnię malutkie kropeczki śmiał się tak, że aż się popłakał. "Co Ty robisz?! - krzyczał nie mogąc złapać tchu - smażysz śniadanie dla Hobbita!?" (akurat w TV leciał "Władca pierścieni"). No bardzo śmieszne!

Od razu jednak zmienił zdanie kiedy spróbował mojego naleśniczka. Wieczorem nasmażyłam cały talerz (myślę, że było około 150 sztuk), rano talerz był pusty. Dobrze, że zdjęcie zrobiłam to sobie chociaż mogę monitor polizać ;)



Niestety mam tą głupią zasadę, że jak coś przygotowuję to raczej nie jem w trakcie. Lubię zrobić, a potem na spokojnie usiąść i zjeść.

No dobra nie przedłużam już, przechodzę do przepisu, który jest bardzo prosty.  

Do zrobienia mini naleśniczków potrzebne będą 4 składniki:

woreczek kaszy jaglanej
1,5 szklanki mleka bez laktozy
jajko
4 łyżki mąki kukurydzianej (lub ziemniaczanej jak wolisz)



Gotujemy kaszę jaglaną w wodzie. Ja ją najpierw przelewam kilka razy wodą, żeby straciła gorzki posmak. Potem zalewam wodą i gotuję kilka minut, wyłączam gaz i czekam aż wchłonie wodę. Gdy kasza wystygnie blenduję ją na gładką masę i wlewam powoli mleko, dodaję jajko i mąkę. Patelnia na którą nakładam ciasto naleśnikowe musi być maksymalnie nagrzana. Ja nakładam ciasto łyżeczką do herbaty, ciasto mocno się rozlewa. Naleśniczki są bardzo lekkie, cieniutkie. Uprzedzam pytanie - tak można robić duże, na całej patelni :)

Lubisz dania z patelni?

Sprawdź ten przepis na OMLET TWAROGOWY od Zrzuć brzuch




Smacznego! :)

23:34

Masaż męża! Koncentratem na cellulit! Ale - działa!

Masaż męża! Koncentratem na cellulit! Ale - działa!
Jest takie przysłowie, że szczęśliwa żona to zadowolony mąż - czy tam odwrotnie! Już nie pamiętam. Nieważne, chciałam powiedzieć, że tak naprawdę nieważne czy jesteś mężem czy żoną twoje zadowolenie równa się zadowoleniu partnera :)

Ostatnio wypróbowałam to na moim mężu, wiec wiem co mówię, nie jestem teoretykiem! Haha!
A było to tak...

Mój mąż jako facet z krwi i kości i dżentelmen w jednym nigdy nie pozwala na to aby jego kobieta (tudzież trzy - bo mamy dwie piękne córy) pracowała gdy źle się czują. Ja nie jestem królewną i raczej podpieram się nosem niż kładę na tapczanie i robię tipsy, ale tamtego dnia wymiękłam. Miałam tak ciężki dzień, że po powrocie z pracy po prostu poległam na łózko i nie dałam rady wstać choćby żeby zrobić sobie herbatę. A dzieciaki oczywiście hulaj dusza, piekła nie ma! Skoro mama niedomaga to znaczy, że pozwoli na więcej.. miały rację! Pozwoliła mama na więcej niż zwykle i efekt był taki, że po powrocie męża z pracy mama była już na wpół martwa. 

Pożaliłam się mojej połowicy, że nie daję już rady. I co zrobił mój mąż? Wziął wszystko na siebie, a mnie zaniósł na łóżko i przykrył kocem. Po przespaniu kilku godzin wstałam jak nowo narodzona, tego mi było trzeba! Za to mój mąż następnego dnia zaniemógł i to poważnie. Po nocy spędzonej na dywanie w pozycji kota liżącego sobie jajka rano nie był w stanie się ruszyć! Tak, nasze dzieci mają talent do zamęczania na śmierć ;) 
Wtedy na ratunek musiałam ruszyć ja! Chwyciłam swoją bańkę chińską, olejek i postanowiłam rozmasować mu te obolałe plecy. Jeśli stosowałyście kiedykolwiek bańkę chińską do masażu, np. antycellulitowego to musicie wiedzieć, że ona się sprawdza nie tylko w tym masażu, ale także w każdym innym i ma działanie naprawdę przeciwbólowe! 

Polecam taki masaż męża!
Mąż będzie zadowolony, a żona dumna z mocy uzdrawiania :)
Wykorzystajcie swoją bańkę chińską, która usuwacie cellulit to masażu pleców. Po masażu wysmarujcie plecy mężowi swoim koncentratem na cellulit - to go rozgrzeje :)

Jak często się masujesz?
Tylko gdy masz taką potrzebę, czy częściej?
Tylko gdy coś boli i nie masz wyjścia?

Masz to doskonały sposób na ból, ale tez na poprawę urody. Zobacz ile ma cennych właściwości.

10 powodów dla których warto robić masaż



1. Masaż pobudza nastrój i pomaga złagodzić objawy depresji i smutku. Masaż aromaterapeutyczny wykorzystuje olejki eteryczne, które mają właściwości lecznicze i mogą być wybrane ze względu na ich właściwości poprawiające nastrój. Neroli, słodka pomarańcza, bergamotka i lawenda są znane ze swoich właściwości podnoszących nastrój.

2. Masaż pomaga się zrelaksować! Jeśli czujesz się zestresowany lub spięty, masaż będzie idealny dla Ciebie. 

3. Masaż pomaga zmniejszyć napięcie mięśniowe i może złagodzić bóle mięśni, bóle i urazy. Masaż pomaga złagodzić sztywność karku, ból stawów, ból pleców i tak dalej. Masaż pomaga blokować receptory bólu w układzie nerwowym i zwiększa przepływ krwi do mięśni. Może to pomóc w zwiększeniu ruchomości stawów, a zatem może być korzystne w takich stanach, jak zapalenie stawów.

4. Masaż pomaga zmniejszyć objawy niepokoju. Obniżając poziom kortyzolu w ciele, masaż pomaga uspokoić umysł i zrelaksować ciało. 

5. Masaż pomaga złagodzić napięciowe bóle głowy. Bóle głowy związane z naprężeniem mogą być spowodowane złą postawą lub napięciem mięśniowym w innych częściach ciała. Masaż rozluźnia całe ciało, a to uwolnienie może spowodować zmniejszenie bólu głowy.

6. Pomaga w zaśnięciu. Masaż pomaga zrelaksować się tak głęboko, że po seansie możesz czuć się bardzo sennie. Jeśli planujesz masaż wieczorem spodziewaj się spokojnego snu nocą.

7. Masaż pomaga odtruć organizm. Masaż pomaga w pobudzeniu i oczyszczeniu układu limfatycznego.

8. Masaż może nawet pomóc poprawić postawę. Te mięśnie, które do tej pory były zblokowane zostają uwolnione co pozwala w zachowaniu prawidłowej postawy ciała.

9. Masaż pomaga schudnąć. Jeśli nie masz czasu na siłownię możesz wieczorami masować ciało, dzięki czemu bez ćwiczenia, leżąc w łóżku ujędrniasz ciało. Warto do takiego masażu używać masażera, który naśladuje wprawne ręce masażysty. Oczywiście sam masaż nie sprawi, że schudniemy, ale jeśli do tego dołączymy dietę, to efekty będą murowane!

10. Masaż może pomóc poprawić twoją kondycję sercowo-naczyniową. Poprzez zmniejszenie napięcia i zwiększenie przepływu krwi oraz obniżenie poziomu kortyzolu poprawia się krążenie krwi, stres jest obniżany, a serce może działać na optymalnym poziomie przy mniejszym obciążeniu. 

Także polecam masaż męża i siebie! ;)
Copyright © 2016 DS , Blogger